Złe samopoczucie przyczyną depresji?
Według danych statystycznych, blisko połowa pacjentek zgłaszających się do lekarza z objawami menopauzy, cierpi także na depresję. Jest to poważny problem społeczny, który w dalszym ciągu zbyt często ignorowany jest zarówno przez kobiety, jak i ich najbliższe otoczenie.
Na podstawie wieloletnich badań i obserwacji ustalono, że okres klimakterium stanowi istotny czynnik ryzyka wystąpienia depresji. W przypadku osób u których już wcześniej pojawiły się objawy choroby, można mieć niemal 100 procentową pewność ich nasilenia w okresie zachodzących zmian hormonalnych. Ryzyko to nasila się już w okresie ostatniego krwawienia i zazwyczaj ma charakter przejściowy.
Depresja to poważna choroba, której prawdopodobieństwo wystąpienia zwiększa się, gdy pojawiają się czynniki, takie jak: choroby somatyczne czy inne zaburzenia psychiczne (zarówno obecne jak i te występujące w przeszłości). Depresja w okresie menopauzy wyróżnia się nasilonymi lękami, w postaci niepokoju psychosomatycznego, a nawet urojeń depresyjnych. Urojenia te, to w głównej mierze fałszywe przekonanie, które skupia sią na przeświadczeniu o utracie zdrowia lub życia, poczuciu niskiej własnej wartości, bezsensowności życia itp. Niejednokrotnie wizje tego typu stanowią absurdalną projekcję. Tak nasilonym objawom chorobowym, często towarzyszą tendencje samobójcze, z tego też powodu depresji menopauzalnej nie należy lekceważyć.
W przypadku zaobserwowania u siebie lub bliskiej osoby objawów depresji, należy niezwłocznie skontaktować się z lekarze. Nawet jeżeli wydaje nam się, że to tylko złe samopoczucie powoduje nagłe przypływu smutku i poczucia przybicia, konieczne będzie zastosowanie odpowiedniej psychoterapii. Im szybciej pacjentka trafi pod opiekę specjalisty, tym większe są szanse zminimalizowania tych dolegliwości i lęków.